Witamy
Dogi niemieckie towarzyszą nam od lat.
Mieszkają razem z nami, mają swoje prawa i swoje kanapy. Nasz dom jest
ich domem, ale rygorystycznie wymagamy też od nich czystości i ładu,
jaki sami chcemy utrzymać w mieszkaniu i ogrodzie. Mój pierwszy błękitny
dog niemiecki towarzyszył narodzinom i wychowaniu naszego synka, teraz
przy Arminie rodzą się kolejne pokolenia, a nasz syn jest dla szczeniaków
najczulszą niańką. Uważamy, że dla rodzin, które chcą mieć wspaniałego
przyjaciela, opiekuna i obrońcę, dog niemiecki to wspaniała rasa. By
poznać bliżej dogi niemieckie polecamy strony naszych przyjaciół, a
także stronę Klubu Doga Niemieckiego,
z której pochodzi wzorzec i opis rasy.
My i nasze dogi
Kiedy byłam dzieckiem, na mojej ulicy,
dwa domy dalej, mieszkał błękitny dog niemiecki, ogromna jak mi sie
wtedy wydawało, suka, Asta. Podobnej nie widziałam latami, aż do momentu,
gdy na Ursynowie zobaczyłam Joannę Milewską i jej psa. Znów błekitny
i dog niemiecki. AZJA FINA z Łużycy. Azja miała cudowny charakter. Spokojna,
opanowana, mądra (PO 1), całym sercem oddana swojej pani. Taka była
też jej córka, India (INDIA Patland
po IZMIRZE z Łużycy), którą dostałam od Asi za przysłowiową złotówkę
i za obietnicę oddania jej szczeniaka z pierwszego miotu Indii.
India żyła przeszło 12 lat. Najpierw ze mną i z moimi rodzicami. Potem,
gdy ja studiowalam i wyjeżdżałam do Włoch była najukochańszą towarzyszką
mojej Mamy.
Gdy zdecydowałam sie zostac w Polsce, poznala i pokochała mojego męża
i naszego syna Armina. Pilnowała wózka na spacerach gdy jeździłam w
parku na wrotkach. Wyjeżdżała z nami na wakacje i weekendy. Była opiekunką
rodziny, w której pojawił się nowy, niezwykle ważny członek. Ale sama
India dzieci nie miała. Zmarła w 1995 roku. Nie przypuszczałam wówczas
(Asia pewnie też nie), że kiedykolwiek wypełnię złożoną jej obietnicę
i zrewanżuję się za wspaniały prezent jaki mi zrobiła.
Stało się to za sprawą mojego męża, który z okazji naszego powrotu do
domu na Sadybie, postanowił mi zrobić prezent. Cóz by innego, jesli
nie błekitny dog niemiecki. Oczywiście suczka. W maju 1997 roku pojechaliśmy
z wizytą do hodowli Herbu Zadora Moniki Dowgiałło. Po wejściu, kiedy
obskoczyła nas gromada maluchów wiedziałam już, że rodzina nam się powiększy.
Z miotu "gwiazd" (stars) na "S" wybraliśmy... Zuzię (SUZANNE
VEGA Herbu Zadora).
Z Zuzią przyjechaliśmy do Torunia po 14 miesiącach, na pierwszą wystawę.
Zgłaszał mąż (też po raz pierwszy w życiu) i pomylił klasy - młodziutką
Zuzię zgłosił do klasy otwartej. Na ringu stanęłam w grupie czterech
suk, obok Moniki Dowgiałło. Zuzia wygrała klasę, a potem porównanie
z championem. Nie zapomnę tych braw, kiedy nasz malec, niewiele wyższy
od suki w kłębie, szedł z nią samodzielnie po ringu honorowym trzymając
w ręku smycz. Nie tylko Armin był dumny...
W drodze powrotnej do Warszawy mój mąż Andrzej oświadczył: skoro Zuzia
zdobyła BOB-a wśród dorosłych, to stać ją na to by zostać championką
w klasie młodzieży! W poniedziałek już wysyłał zgłoszenia. Zuzia w ciągu
dwóch miesięcy została młodzieżowym championem, a w następnym sezonie
wystawowym zrobiła championat Polski. W 1999 roku Andrzej zarejestrował
przydomek "Modry Efekt" (na cześć podziemnego czeskiego zespołu rockowego).
Zaczęliśmy powoli rozglądać się za mężem dla Zuzi odkładając ciągle
finalną decyzję. Pracowałam wtedy jako dziennikarz, na etacie i bałam
się, że nie dam rady odchowac szczeniąt. Na miot
"A" trzeba było zatem poczekać do lata 2001 roku.
Partnerem Zuzi okazał się dużo młodszy od niej Młodzieżowy Zwycięzca
Europy z 2000 roku - Louis (LOUIS Medium)
z hodowli Beaty Fedak. Do Beaty, prawdę mówiąc, przyjechaliśmy popatrzeć
na starszego Micka, ale ten już był we Włoszech. Gdy z domu wypadł Louis
błyskawicznie zdobył nasze serca. Miot "A"
(sierpień 2001) uważamy za bardzo udany, a przy tym bardzo liczny. Wychowaliśmy
bowiem 4 psy i aż 7 suczek z tego skojarzenia.
Wszystkie dzieci trafiły w bardzo dobre ręce i z większością nowych
domów naszych szczeniąt mamy stały kontakt. Wymieniamy się informacjami
i zdjęciami ( zobacz: szczenięta / miot
A ). Joannie Milewskiej mogłam wreszcie zrewanżować się za Indię.
W nowym domu Asi w Korabiewicach koło Mszczonowa zamieszkała Samcia
(AKSAMITKA Modry Efekt ).
W naszym domu pozostała moja ukochana Pysia (ASZRA
Modry Efekt), a my na dobre weszliśmy do "dożej ferajny". Aszra
jest naszą wystawową dumą, bez wątpienia przebijającą sukcesy wystawowe
matki. To pobudziło nasze hodowlane aspiracje. W marcu 2003 Zuzia została
matką miotu "B" z równie ciekawym skojarzeniem
z linii Medium - młodym i obiecującym Leonem (IZYDOR
Medium).
Miot "C" (kwiecień 2004) to już dzieci Aszry. Pojechalismy z nią
do Włoch do hodowli del Regno di Fantasia Danilo Dozio. Ojcem pierwszych
szczeniąt Aszry był czarny Hannover del Regno di Fantasia. CZARINA
i jej bracia CAIRO i COOL
JAZZ odnoszą chyba więcej sukcesów niz ich mama, a w czarnym kolorze
trzeba jeszcze zmierzyć się z arlekinami.
A CZARINA była.... jedyna. Była najsłodszym
moim kochaniem, jedną z najlepszych rzeczy jaka mi się w życiu przydarzyła.
Może nie powinno się aż tak mocno kochac psa... Ale Ona była wyjątkowa.
Miot "D" (kwiecień 2005) - to dzieci BIJOU
Modry Efekt. Urodziły się w Krakowie.
Z powodów rodzinnych musiałam odłożyć krycie Aszry i gdy zaczęłam szukać
ojca jej drugiego i najprawdopodobniej ostatniego miotu, chciałam czegos
specjalnego. Zauroczył mnie czarny CACAO de Garaba.
Pomysł podróży do Hiszpanii, w dodatku zimą, wszystkim wydawał sie szalony.
Ale zrobiłam to, z nieocenioną pomocą Asi, doswiadczonej hodowczyni
żółtych dogów.
Wydaje mi sie że było warto. Zresztą oceńcie sami, zapraszamy do galerrii
szczeniąt z miotu "E".
W domu została druga córcia Aszry, ESPAGNOLA,
wreszcie błękitna i taka, jaką zamawiałam u Pysi - podobna do niej.
Córeczka CZARINY - GALIZIA
obowiązkowo czarna... Czarne dogi są piękne, bo choc trochę przypominają
Gunia (Czarinkę). Zobaczymy jak wyrośnie mała czarna wnuczka Czariny,
KREOLA.
Zatem historia toczy się dalej...
Patrz Aktualności
|
ASZRA BIS Veteran 2009 |