rodowód potomstwo |
Interchampion
FCI Champion Polski Champion Austrii Champion Litwy Champion Węgier Champion Słowacji Champion Chorwacji Champion Słowenii Zwycięzca Austrii 2006 Zwycięzca Klubu Doga 2007 Młodzieżowy Champion Polski Młodzieżowy Zwycięzca Klubu Litwy Trakai 2005 Zwycięzca Rankingu Wystawowego Klubu Doga 2006 Zwycięzca Rankingu Wystawowego Klubu Doga 2005 (pierwsze miejsce w młodzieży i w sukach dorosłych) 8 x BOB (Zwycięzca Rasy) 10 x CACIB 11 x resCACIB NAJPIĘKNIEJSZA PARA KLUBU DOGA 2006 i 2007 - z bratem Cairo NAJPIĘKNIEJSZA PARA KLUBU DOGA Węgier 07 NAJPIĘKNIEJSZA PARA KLUBU DOGA Litwy 07 Najpiekniejsza Para CACIB Umag 2006 - zawsze z bratem CAIRO I dosk CAC kl champ. Europejska Zagrzeb 2007 33 x CAC (CWC) 6 x Zwyc. Młodzieży I Best in Show Baby KlubuDoga Łódź 2004 III doskonała w klasie mł. Europejska Tulln 2005 |
suka
czarna ur. 07. 04. 2004 zm. 17. 08. 2009 serce (echo i ekg) prawidłowe 2006 i 2008 certyfikat wł.: Agnieszka Sowa Modry Efekt Warszawa O: Hannover del Regno di Fantasia M: Int. Ch. MultiCh. ASZRA Modry Efekt |
W
chwili kiedy piszę te słowa minęło już prawie 10 miesięcy. Guń, bo tak
na Czarinkę mówilam, odszedl 17 sierpnia 2009. Nie mogłam wcześniej nic napisać. Zawsze myślałam, że najbardziej kocham Aszrę, potem jej czarną córcię. Myliłam się. Guń był najpiękniejszy i najsłodszy. Kochałam i kocham je obie równie mocno, choć każdą inaczej. Myśłałam, że to Guń będzie mnie pocieszał gdy Aszra odejdzie...stało się odwrotnie. Najgorsze jest to, że Czarina nie musiała umrzeć. Nie chorowała na raka, ani na serce. Miała zmianę hormonalną na cycuszku. I to ja zdecydowałam o zabiegu. Pomimo złych wyników krzepliwości. Uwierzyłam zapewnieniom lekarzy, że operacja w tkance podskórnej, bo tam znajdował się guz, który pojawiał się tylko w określonych miesiącach cyklu, nie stanowi zagrożenia. Obiecywałam sobie, że już nie będę rozpamiętywać. Obwiniać siebie i lekarzy. Potem robili wszystko w najlepszej wierze, żeby ją uratować. Była bardzo silna. Najprawdopodobniej dobiliśmy ją podanym osoczem - przy zaburzeniach krzepliwości na tle hormonalnym podanie czynników krzepniecia jest, podobno, niewskazane. Ale tego dowiedzieliśmy się zbyt późno. Nie chcę już o tym myśleć. Chcę ją pamiętać tak słodką i radosną jak była zawsze, a ten ostatni dzień, który z nią spędziłam wymazać z pamięci. Ostatni raz zarzucila na mnie łapę dzień przed śmiercią. I zrobiła chinkę. To chcę pamiętać. Z tą łąpą to było tak: Czarina leżała na kanapie, niby spała, ale jeżeli tylko spojrzałam na nią z drugiego końca pokoju (to u nas wypada na kuchnię, w tym domu, i w poprzednim) natychmiast ogon zaczynał walić a buzia się uśmiechała. 9 na 10 nie wytrzymywałam i podchodziłam przytulić ją na chwilę. A ona obejmowała mnie zarzucając mi na plecy tą wielką łapę..."Chinka" to skośne oczy, Cairo i Dzidzia też robią chinkę, i Linio i Indianek. Czarina jeszcze do tego ruszała czółkiem. Zwłaszcza, jak zasysała się na swojej świętej poduni. Miała ich kilka , na wymianę, ale ulubione były takie pluszowe, z mordką kota i misia. Oczy i nosy zostały oczywiście wydłubane jak tylko je dostała, jeszcze jako podrostek. Szybko okazało sie że dla Gunia podunia jest czymś szalenie ważnym, zasysała się na niej zawsze gdy się cieszyła, myślę że wyładowywała w ten sposób nadmiar emocji. Jedną jej podunię mam do dziś. Drugą dałam jej. Wiele Modrych się zasysa, gdzieś przeczytałam że to objaw nerwicy natręctw, ale nie wierzę w to. Myśłę że Czarina była szczęśliwa. Ja z nią byłam na pewno. Brakuje mi jej strasznie. Także w takim prostym, fizycznym znaczeniu. Była cieplejsza niż inne moje dziewczyny, miała inną sierść w dotyku i inny zapach...całość działała na mnie kojąco. Zrozumiałam w czym rzecz dopiero po wywiadzie, który przeprowadziłam z psychologiem zwierzęcym. Mówił o dobrym dotyku - że to także dają nam zwierzęta. Zamiast pisać o niej, piszę o sobie... Guń był jak wielkie dziecko. Wszyscy, na początku, ludzie i psy, się jej bali, czarna, wielka, z olbrzymim ryjem. A ona nie skrzywdziłaby nawet muchy. Była ufna jak dziecko i jak dziecko też nie chciała być bez mamy. Tą mamą byłam ja i Aszra, pół na pół. Nie znosiła bym ją gdzieś zostawiała i wpadała w takich sytuacjach w histerię. Aszrę ubóstwiała po psiemu i codziennie pielęgnowała mamunię, myjąc jej oczy i uszy. Serce mnie boli, Aszra do dziś nadstawia głowę do wylizywania Espagnoli albo Galizi, a żadna z nich nie wie o co chodzi. Kilka miesięcy po śmierci Gunia dostałam kolejną porcję zdjęć Indianki od Anety. Przewijalam fotki i nagle zabrakło mi tchu. Patrzył na mnie Guń. Jak zwykle z piłką w wielkiej, słodkiej paszczy. Poryczałam się jak idiotka. Ale potem przyszła myśł, która była chyba pierwszym prawdziwym pocieszeniem. Że skoro Indiana, syn Aszry i Veniego jest tak do niej podobny, w tej jednej minie, ale bardzo, tak bardzo, że wszyscy u mnie w domu, gdy zakryłam białe znaczenie na piersi, wzieli go za Czarinę, to znaczy, że to, jaki był Guń jest gdzieś po stronie Aszry i jej genów. I że, może, kiedyś jeszcze się przydarzy... |
||
GALERIA
CZARINKI |
||
Czarinka na EuDDC we Francji, 4,5 roku. To ostatnie nasze wspólne zdjęcie - Monika, dziękuję | ||
dostojna.... | .....i najsłodsza na swiecie, taka była w domu | ostatni klub, 2008 |
Najpracowitszy Guń pod słońcem. Zawsze czymś zajęta....likwidowała wszystie zabawki poza poduniami | ||
3 lata | z córcią | leśny
Guń |
3 lata. Uwielbiała wielkie piłki do gry w nogę. I tylko ona umiała je wziąć w zęby. Zniszczyła Arminowi chyba z 10 piłek... | ||
2,5 roku | 4 lata, z Dzidzią i podunią oczywiście | 2,5 roku |
2,5 roku | 4 lata | 2,5 roku |
2 lata, w Chorwacji | ||
13 miesięcy | 2 lata | 23 miesiące |
Zwyc. Młodzieży Klubu Litwy, resCACIB - Trakai 2005 | Zwyc. Młodzieży Szilvasvarad (Węgry) | 16 miesięcy |
Cacib Opole 2005, Zwyc Mł. 12 miesięcy | 12 miesięcy | 9 miesięcy |
10 miesięcy | 8 miesięcy | 8 miesięcy |
6 miesięcy z Arminem | tego samego dnia w Wilczej Górze | 5,5 miesiąca |
3,5 miesiąca | 4,5 miesiąca | 3,5 miesiąca |
10 tygodni | 12 tygodni | 12 tygodni |
4 tygodnie | 9 tygodni Czarinka i Cairo | 2 tygodnie |
11 dni | 1 dzień |